Moje mieszkanie musi wyglądać jak pobojowisko, bo jestem rodzicem!
Kiedy pojawia się dziecko wszystko wywraca się do góry nogami. Oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Zmieniamy plan dnia, przyzwyczajenia. Aktualizacja życia dotyczy także samego mieszkania. Szukamy odpowiedniego kąta dla malucha czy nawet pokoju, jeśli mamy taką możliwość. Niestety bardzo szybko zaczynamy dostrzegać bałagan. Na początku – pieluszki i kosmetyki. Później zabawki, rowerek. W końcu dorasta. Wtedy pojawia się deskorolka, bluza czy wiecznie zagubione kluczyki do samochodu. Czy to oznacza, że będąc rodzicem w pakiecie dostajesz bałagan? Niekoniecznie 🙂
Samo się nie zrobi, ale może być lepiej!
W internecie pokoje dzieci są idealne. Zabawki ułożone od najmniejszej do największej – pojedyncze na prawie pustych półkach. Książki dopasowane kolorystycznie. Czyste meble, zaścielone lóżko z pięknymi poduszkami i tekstyliami. Taki widok powoduje, że zastanawiasz się: czy jesteś bałaganiarzem i Twoje dziecko również? Myślisz o tym jak robią to inni? Ty ledwo znajdujesz czas by spędzić go z dzieckiem. Biegasz pomiędzy pracą a obowiązkami i ostatnią rzeczą o jakiej marzysz po powrocie do domu jest sprzątanie.. Nie miej wyrzutów sumienia! Większość rodziców jest na tym etapie. Pamiętaj o tym, że obrazki, które widzisz w mediach to wykreowany obraz, nie rzeczywisty. Porządek wymaga pracy – to się zgadza. Jest co najmniej kilka rozwiązań, które mogą Ci w tym pomóc.
Aranżacja pokoju ma znaczenie?
Oczywiście! Prawda jest taka, że kilkulatki nie cenią sobie estetyki i minimalizmu. Jeśli znajdą pustą półkę natychmiast coś na nią odłożą – jeśli o w ogóle to zrobią. Dziecko szuka prostych rozwiązań i takich, które wymagają od nich najmniejszego wysiłku. Zatem co zrobić by pokój był ciekawy, ponadczasowy, praktyczny i nie gryzł się z zabawkami?
- – Zamykane szafki, pojemniki, meble na kółkach. To świetne rozwiązania. Nie wymaga dużego zaangażowania, dziecko nie musi poświęcać czasu na układanie zabawek. Wrzuca wszystko do jednego „wora”. Zamykasz szafki, układasz pojemniki i jest porządek. Co najważniejsze – szybko! Zabawki i pluszaki na półkach zawsze będą sprawiały wrażenie bałaganu. Każda w innym kolorze, kształcie. Trudno jest to poukładać i wymagać od dziecka by za każdym razem po zabawie myślało o tym by zostawić półkę w idealnym stanie.
- – Meble – przede wszystkim prosta forma. Dobrym pomysłem będą wszelkiego rodzaju regały, do których możesz dokupić właśnie pojemniki. Będą miały swoje miejsce i nie będą ustawione w rzędzie pod ścianą. Idealne rozwiązanie to siedzisko z wysuwaną, pojemną szufladą. Dno łóżka również może być pożytecznie wykorzystane.
- – Kolorystyka – jak wiemy dzieciom często zmieniają się upodobania. Do tego jeszcze kolorowe zabawki. Zastosuj neutralną kolorystycznie bazę. Nie tylko w zakresie mebli, ale także organizerów i pojemników. Postaw na jedną barwę lub dwie np. biel i drewno.
Z pewnością w każdej sytuacji warto szukać rozwiązań, które ułatwią Ci funkcjonowanie. Nie oznacza to jednak, że wyręczą Cię w 100% z obowiązków. Warto mieć swoje rytuały. Będzie Ci się łatwiej zabrać za sprzątanie. Pomocne będą także gadżety. Zachęcą również samo dziecko do pracy nad swoimi nawykami. Jak powszechnie wiadomo w ładnych rzeczy przyjemniej się korzysta.
Jak zapobiec inwazji zabawek poza pokojem dziecka?
Tutaj niestety konieczna będzie Twoja praca z dzieckiem. Nie łódź się jednak, że ilość zabawek poza pokojem dziecka ograniczysz do zera. Nieważne jak pięknie urządzisz pokój dziecka, zawsze będzie przychodziło z gadżetami do Ciebie. Pomyśl o designerkim pojemniku na kółeczkach, który będzie ozdobą wnętrza. Dziecko chętnie będzie z niego korzystać! Jest duża szansa, że zabawki nie będą leżały na podłodze, kanapie czy stole w jadalni. Przykładami idealnych zabawek, które są jednocześnie pojemnikiem mogą być bawi[pu]dełka autorstwa Darii Stanclik. Młody, polski i ciekawy design. Prostota, funkcjonalność i świetny wygląd. Dziecko z pewnością je polubi i będzie chętnie korzystać, a Ty zyskasz porządek 🙂
Czy warto inwestować w dobre jakościowo materiały?
To pytanie często zadają sobie rodzice. Wydawałoby się, że dobre jakościowo produkty będą z nami dłużej i w lepszej kondycji. Za chwilę jednak, zastanawiamy się czy warto wydać pieniądze na coś co i tak się zniszczy przy małym dziecku. Lepiej kupić coś częściej niż się bawić w naprawy. Poza tym jak się zużyje nie będzie mi żal kupić nowe, bo przecież było tanie. Każdy kij ma dwa końce. Nie ma idealnego rozwiązania. Każdy z nas ma inne priorytety. Jako projektant wiem jedno. Warto stawiać na rozwiązania, które otwierają wiele możliwości. Co to znaczy? Nie wybiegaj pomiędzy tanimi i drogimi rozwiązaniami (choć cena jest dla większości z nas ważna). Decyduj raczej na podstawie doświadczenia i tego co jest praktyczne! Lubisz tkaniny, a boisz się jasnej pufy? Zakup jasny pokrowiec i pierz go w pralce. Drewniane meble dają możliwości, ale szkoda drogą komodę przemalować na odważny kolor? – Kompromis, możesz kupić np. sosnową w sieciówce. Denerwują Cię wiecznie brudne ściany? – Zastosuj farbę o wysokiej ścieralności lub zdecyduj się na modną boazerię.
Pamiętaj, że powyższe rozwiązania powinny Ci pomóc z utrzymaniu porządku i nauczeniu tego dziecka. W żadnym wypadku nie zastąpią dobrych nawyków i zasad higieny. Jedno jest pewne – kiedy nawyki kojarzą się z czymś przyjemnym i niewielkim wysiłkiem łatwiej je utrzymać a to właśnie jest klucz do sukcesu. Powodzenia! 🙂
Jeżeli szukasz większej dawki inspiracji zapraszam Cię na mój facebook (https://www.facebook.com/Ostatni-Element-1578336145622004/) i instagram (https://www.instagram.com/ostatni_element/) Zapraszam!😉
Jestem architektem wnętrz z pasją do projektowania mebli. Chętnie przełamuję stereotypy eksperymentując z materiałami i fakturami. W swoich projektach zwracam uwagę na funkcjonalność, oryginalność oraz nowatorskie rozwiązania. W wolnych chwilach zajmuję się tworzeniem elementów wykończenia wnętrz, grafik oraz malarstwem. Pasjonuje mnie praca w drewnie.