Pokój dla dziecka. Hobby, funkcjonalność czy ponadczasowość? A może wszystko jednocześnie?
Niewątpliwie jest to bardzo ważna przestrzeń w wielu domach. Każdy rodzic marzy by pokój jego pociechy był oryginalny i niezwykle pomysłowy. Często w parze idzie za tym pragnienie, by był na jak najdłuższy czas. Zatem jak to zrobić, by przestrzeń była funkcjonalna i nie znudziła się po roku czy po dwóch? Była ciekawa i odzwierciedlała zainteresowania dziecka (a te przecież tak szybko się zmieniają)?
Zacznijmy więc od funkcjonalności. Warto przemyśleć układ pomieszczenia. Niezaprzeczalnie musi znaleźć się miejsce na łóżko – warto by było możliwie jak największe. Jestem przekonana, że wielu rodziców potwierdzi fakt, że zdarza się im usypiać dziecko, kładąc się z nim do łóżka lub po prostu z nim zasnąć czy to kiedy obudzi nas w nocy czy jest chore. Nie tylko na tym etapie okaże się dobrym rozwiązaniem. Kiedy nasz smyk podrośnie, zechce zapraszać koleżanki i kolegów. Wtedy staje się centrum życia towarzyskiego: najlepszym miejscem do przesiadywania czy opcją na przenocowanie rówieśnika. Warto pomyśleć o fotelu czy wygodnym siedzisku w sąsiedztwie. Biurko jest miejscem nauki, a więc umieśćmy je możliwie blisko okna. Szafę warto zaplanować tuż przy wejściu.
Często spotykam się z pokojami typowo dziecięcymi. Nie chodzi o to by miejsce dla pociechy było poważne i wyglądało „dorośle”. Opłaca się (również dosłownie) myśleć długoterminowo. Czyli jak?
- Otóż nie inwestujmy w różowe mebelki czy bajkowe fototapety. Elementy, których nie zmieniamy często, czyli meble czy właśnie ściany zróbmy w neutralnej kolorystyce. Innym rozwiązaniem mogą być meble drewniane, które możemy w każdej chwili przemalować a na ścianie umieścić element, który w szybki łatwy sposób zdemontujemy.
- Ciekawa przestrzeń to ciekawe dodatki. Bawmy się nimi! Nie napiszę nic odkrywczego jeżeli stwierdzę, że to one tworzą klimat wnętrza. Plusem jest to, że możemy je szybko zmienić, nie muszą być drogie, ale też możemy je wykonać razem z dzieckiem i przy tym świetnie się bawić. Jeżeli marzymy o różowych elementach w pokoju dziewczynki to warto by to dekoracje miały tę barwę. Podobnie w kwestii zainteresowań. W łatwy i przyjemny sposób możesz je zmieniać co kilka miesięcy.
- Jeżeli Twoje dziecko długi czas fascynuje określona dziedzina, wtedy można „zaryzykować”. W przypadku motoryzacji może to być np. graffiti czy fototapeta. Jednak nie bajkowa, ale bardziej realistyczna. Takie rozwiązanie sprawi, że kilkulatek będzie dumny z objazdowej ściany, ale i nastolatek się jej nie powstydzi.
- Meble, które rosną. Tutaj z pomocą przychodzą nam systemy modułowe. Wiele sieciówek ma je w swojej ofercie, a więc problem z dostępnością mamy „z głowy”. Pozwalają one na korektę umeblowania wraz ze wzrostem dziecka. Czasem wystarczy dokupić jeden czy dwa elementy lub zmienić np. fronty szaf.
- Oświetlenie możemy zrobić niemal ze wszystkiego, ale też je ciekawie zastąpić: ze świecącego kwiatuszka na lampę z manekina; z niebieskiego samochodziku na lampę z felgi, z karuzeli z konikami na lampę ze strzemion. Można tak mnożyć w nieskończoność.
Aby pokój nie znudził się zbyt szybko, warto wpleść w niego upodobania małego czy też dorastającego człowieka, jednak w sposób adekwatny do stopnia tego zainteresowania. Przestrzeń bez ulubionych elementów czy bez pasji zawsze będzie nudna, a co za tym idzie dziecko niechętnie będzie w nim przebywało.
Poniżej wstawiam realizację pokoju 5 latka. Inspiracją był świat motoryzacji i techniki, który widoczny jest w każdym calu. Kolorystyka pokoju dość energetyczna, oparta na triadzie kolorystycznej (żółty, niebieski, czerwony), dopełniona została czernią, bielą i szarością. Meble pochodzą ze znanej „sieciówki”, a ich system pozwala na tworzenie dowolnych kombinacji, co jest dodatkowym atutem. Pokój może służyć zarówno dziecku jak i nastolatkowi. Uwagę zwracają nietypowe detale: strzałki na ścianach zapożyczone z toru wyścigowego, lampa wykonana ze zużytej felgi samochodu sportowego, zaś nad całością dominuje autentyczny mural, wykonany przez graficiarza na podstawie wybranego przez dziecko zdjęcia.
Mam nadzieję, że materiał Cię zainspiruje i podpowie kilka rozwiązań 🙂